Dobrze nam zdobywać góry i dobrze nam słuchać górskich wspomnień. A jak sprawdzają się gawędy w formie książkowej – przekonajcie się.
Bohaterowie drugiego planu pozostają bohaterami drugiego planu. Kłopotliwy przypadek książki wciągającej, ale odrobinę rozczarowującej.
Nikt inny tak Ci o góralskich portkach nie opowie! Wyjątkowa podróż po kulturze Podhala z wyjątkowym przewodnikiem. Warto zatrzymać się przy „Sklepie potrzeb kulturalnych”.
„Pierwszymi szczytami, na jakich skupią się wspinacze będą Godwin-Austen (K2), 8611 m n.p.m. oraz Dapasang, 8615 m n.p.m. Jeżeli te początkowe próby zakończą się sukcesem, wyprawa może obrać za cel Mount Everest […]” – czyżby plan wyprawy kolejnego ambitnego Nepalczyka idącego w ślady Nirmala Purja? Nie. To tylko plany pewnego sławnego okultysty na zdobycie K2… w 1902 roku.
Biografia himalaistki, w której wielkie Himalaje są przesłonięte przez sprawy osobiste? Właśnie tak. Anna Kamińska w opowieści o Wandzie Rutkiewicz prezentuje zupełnie odmienne spojrzenie na „ludzi gór”. Tworzy wielowymiarowy obraz tajemniczej, intrygującej kobiety.
„Mały Książę” – opowieść znana, szeroko komentowana i… zupełnie niezwiązana z górami. Jej tłumaczeniu na gwarę podhalańską musiałam jednak poświęcić trochę miejsca, bo po prostu skradła mi serce.
Książka o dwóch twarzach – dla tych, którzy szukają przygody i dla tych, którzy chcą faktów. Fascynująca postać polskiego alpinizmu i świetne pióro.
Nadążyć za Krzysztofem Wielickim nie było łatwo – to nie tylko wspomnienia jego wspinaczkowych partnerów, ale także ogólne wrażenie, które bije z kart jego biografii. Historia sławnego polskiego himalaisty, który jako piąty człowiek na świecie zdobył czternaście ośmiotysięczników, porywa czytelnika od pierwszych stron i prowadzi z tą nieludzką konsekwencją i zawziętością przez kolejne wyzwania – górskie i życiowe.
To może nie być kronika, której szukałeś, ale masz szczęście, że ją znalazłeś.
Im dłużej czyta się „Sztukę wolności”, tym więcej filozofii Wojtka Kurtyki się chłonie. Dla osób spragnionych konkretnej relacji z górskich akcji, bez zagłębiania się w przemyślenia, z czasem może się to zrobić męczące. Ja jednak doceniam tę stronę biografii. Nadaje jej niewątpliwie indywidualny rys, co w opowieści o wielkim indywidualiście było chyba nieodzowne.